Poznaj artystów pierwszej klasy tatuażu
Zdjęcia Cassie Zhang i Double Kill Media
Spotkaliśmy się z Michaiłem Anderssonem, właścicielem First Class Tattoo, aby porozmawiać o Moskwie, „pijanych” tatuażach i o tym, jak odnieść sukces w Nowym Jorku.
Michaił Anderson
Co robiłeś zanim zacząłeś zawodowo tatuować?? Studiowałem grafikę i reklamę w college’u, a następnie pracowałem dla agencji rządowych i dużych prywatnych firm, takich jak Bayer, GM i Formuła 1, projektując billboardy, wizytówki i strony internetowe. To była dobra praca, ale bardzo stresująca.
Kiedy zacząłeś tatuować?? Zacząłem tatuować w 2008 roku, ale nadal zajmowałem się projektowaniem graficznym. Byłem nowy w grze i nie byłem jeszcze zbyt doświadczony, więc moja baza klientów była niewielka.
Jak trafiłeś tutaj w Nowym Jorku?? Zacząłem tatuować w Moskwie. Potem przyjechałam do USA i zamieszkałam w Miami, gdzie tatuowałam na pełny etat. A potem przeniosłem się tutaj do Nowego Jorku, gdzie pracowałem w kilku sklepach, ale nie byłem zadowolony z otoczenia – za dużo dramatu. Wtedy postanowiłem robić swoje i uczyć się na błędach, które widziałem w innych sklepach. Szczególnie zwracam uwagę na to, dla kogo tu pracuję. Bardziej chodzi o klimat i pracę z dobrymi, kreatywnymi ludźmi. Jeśli stwierdzę, że ktoś ma problem z nastawieniem, nie zostaje tu długo.
Jaki jest Twój preferowany styl tatuowania? Uwielbiam robić kolor, kwiaty, zwierzęta, przyrodę, przestrzeń. Tak naprawdę nie mam preferowanego stylu. Lubię mieszać elementy realizmu i abstrakcji.
Jaka jest największa różnica w tatuowaniu w Stanach?? Kiedy wróciłem do domu, po prostu wziąłem projekty, które mnie zainspirowały, ponieważ nie musiałem się martwić o płacenie czynszu ani rachunki. Tak więc tatuowanie dwóch lub trzech projektów tygodniowo było w porządku.
Kiedy zacząłem pracować w Miami, musiałem brać wszystko na siebie, ponieważ życie jest drogie. Nie byłem zadowolony z robienia scenariuszy i pisania przez cały dzień. Byłby to jeden lub dwa ciekawe projekty tygodniowo, a reszta to tatuaże „pijane” lub spontaniczne.
Kiedy przeprowadziłem się do Nowego Jorku, wróciłem do koncentrowania się na pracy, która mnie inspirowała –
próbuję narzucić swój własny styl. Jednak klienci tutaj mają nieco większą kontrolę i czasami chcą pracy, która naprawdę nie jest wykonalna lub nie wyglądałaby dobrze za kilka lat.
Jak wybierasz artystów do pracy w Twoim sklepie?? Zawsze szukam kogoś, kto jest skromny, kreatywny i chce dalej się rozwijać jako artysta.
Jak opisałbyś doświadczenie z tatuażem w Pierwszej Klasie?? To jest zajebiste. Ludzie tu przychodzą i świetnie się bawią. Nazywam to terapią tuszem. Dostają nową pracę i rozmawiają o życiu. To jak pójście do psychiatry.
Co czeka Ciebie i/lub First Class w przyszłości?
Osobiście chcę się rozwijać i stawać się lepszym artystą tatuażu i brać mniej. Chcę też wrócić do sztuki.
Dla sklepu i artystów chcę, aby każdy był lepszy i rozwijał swój własny styl. Moim celem jest, aby pierwsza klasa była jednym z pięciu najlepszych sklepów w Nowym Jorku. Jest duża konkurencja i to miasto przyciąga najlepszych ludzi, więc ciężko nadążyć, ale tego właśnie chcę.
Andrzej Borysiuk
Kiedy zacząłeś tatuować?? Zacząłem tatuować w młodym wieku (2007), zaraz po ukończeniu szkoły cukierniczej. Dostałam pracę w kuchni i pracowałam tam przez dwa lata, ale jednocześnie uczyłam się rysować i tatuować.
Czy masz artystę, którego podziwiasz?? Kocham Marka Rothko. Jego praca niekoniecznie „działa” w konwencjonalnym przemyśle tatuażu, ponieważ jest bardziej abstrakcyjna. Lubię też sztukę współczesną i tradycyjne obrazy olejne.
Jaki jest Twój preferowany styl tatuowania? Uwielbiam robić neo tradycyjny i wierzę, że to jest to, w czym jestem najlepszy – czuję się bardzo komfortowo pracując w tym gatunku. Jednak w zeszłym roku zajęłam się abstrakcją i grafiką, lubię też czerń i szarość. Te tatuaże dobrze się goją i pozostają ostre przez długi czas.
Jaka jest największa różnica w tatuowaniu w stanach?? W Stanach Zjednoczonych wiele osób interesuje się trendami i najczęściej dostają modne tatuaże, które widzieli na Instagramie. W Europie są ludzie, którzy ufają artystom i ich indywidualnemu stylowi. Przychodzą z pomysłem, a artysta zajmuje się resztą.
Jaki jest najtrudniejszy aspekt bycia artystą tatuażu? Brak stabilności. Tatuaże są bardziej „luksusowe”, a w trudnych czasach finansowych ludzie będą myśleć o wydawaniu pieniędzy na inne rzeczy. Szczególnie widać to teraz w Rosji i na Ukrainie. Najwięksi tatuatorzy przetrwali tylko dzięki swoim stałym klientom, w przeciwnym razie było bardzo ciężko. Chcę podziękować wszystkim moim klientom za to, że przez te wszystkie lata byłem zajęty.
Co czeka Cię w przyszłości?
Mam nadzieję, że będę mógł spędzać więcej czasu robiąc to, co lubię najbardziej, wcielając swoje pomysły w życie. Mam kilka dużych, trudnych projektów. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby to wszystko ożyło.